
Grzech oddala nas od Boga?
Jednym z bardzo powszechnych przekonań pielęgnowanych przez chrześcijan wszystkich denominacji jest myśl, że grzech oddala człowieka od Boga. Dzieci uczone są, że grzech jest straszliwą rzeczywistością, że jest raną zadaną Bogu i że jest czymś, co nas od Niego oddala.
Młodzieńcze wspomnienia
Pamiętam jedną z lekcji religii, w której uczestniczyłem w liceum. Tematem było coś co w Kościele katolickim nazywane jest „łaską uświęcającą”. Ksiądz katecheta przekonywał nas, że w łączności z Bogiem jesteśmy wyłącznie wtedy, gdy nie mamy na sumieniu żadnego grzechu ciężkiego, a fakt popełnienia tego typu przewinienia zrywa specjalną łączność, którą jako ludzie jesteśmy z Nim połączeni. Pamiętam, że wtedy byłem bardzo zaniepokojony tym, o czym mówił katecheta, ale uwierzyłem mu, bo biegałem do spowiedzi tak często, jak tylko zdarzyło mi się popełnić grzech ciężki.
Okropieństwo grzechu
Dopiero znacznie później zacząłem odkrywać zupełnie inną, ewangeliczną prawdę. Według nauczania Kościoła katolickiego grzech jest okropieństwem prze które oddalamy się od Boga, a jak to jest w Ewangeliach? Otóż w Ewangeliach widzimy Jezusa Chrystusa (Boga – człowieka), który nie dość, że nie unika „grzeszników” to jeszcze chętnie się z nimi brata i z radością przebywa w ich towarzystwie. Widzimy tam Boga, który woli towarzystwo prostytutek i celników niż religijnych purystów. Wygląda więc na to, że grzech wcale nie przeszkadza Bogu w kontakcie z ludźmi i okazywaniu im swojej miłości.
Bóg wśród „grzeszników”
Z tego faktu można wyciągnąć jeszcze inne, o wiele dalej idące wnioski. Otóż to, co religijni puryści nazywają „grzechem” zbliża Boga do ludzi. To właśnie „grzech” pociąga Go w ich kierunku, powoduje, że On wybiera właśnie ich towarzystwo, chce z nimi przebywać i cieszyć się ich obecnością. Wygląda więc na to, że to nie grzech oddala Boga od ludzi… A jeśli nie grzech to co?
Bóg oddalony od „elit” religijnych
I tutaj znów warto zajrzeć do Ewangelii. Z jaką grupą ludzi Jezusowi nie było po drodze? Kogo krytykował i komu wytykał błędy? Kogo nazywał grobami pobielanymi i plemieniem jaszczurczym? Kto za wszelką cenę chciał się Go pozbyć i uknuł spisek, w którym Jezus Chrystus został skazany na śmierć? Tą grupą była religijna elita tamtego czasu – faryzeusze i saduceusze. To byli ludzie, którzy byli stróżami religijnego prawa. To oni zajmowali się polityką. To oni nakładali na wiernych ciężary nie do uniesienia. To w ich interesie było manipulowanie ciemnym ludem dla osiągania swoich korzyści. To właśnie z nimi Jezusowi Chrystusowi nie było po drodze. To od nich wolał się trzymać z daleka.
Jesteś szczęściarzem
Mam nadzieję, że już wyciągnąłeś wnioski dla siebie. A jeśli nie to Ci pomogę… Jeśli czujesz, że religijny system nazywa Cię grzesznikiem to jesteś szczęściarzem, a „grzech” wcale nie oddala Cię od Boga, on Go do Ciebie przybliża…
Pomagam ludziom w rozwoju życia chrześcijańskiego w oparciu o Ewangelię. Jeśli szukasz pomocy zapraszam do kontaktu.
Tutaj możesz zapoznać się krótkim opisem tego jak pracuję i ofertą cenową – mentoring.
Tag:grzech, kara, lęk przed Bogiem
6 komentarzy
Kiedy człowiek czuję grzeszny, winny. on jest kierowany:(. To jest feodalizm. Tak łatwiej kontrolować człowieka. To nie błąd(. To kontrola, i do tego wszystko się zmierza
Masz na myśli instytucje religijne, które wprowadzają człowieka w poczucie winy po to, aby potem łatwo nim kierować?
Św. Paweł przestrzegł:
Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty!
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale wedlug Ciebie człowiek nie powinien się nigdy czuć winny, bo poczucie winy jest złe. Chrystus ukochał grzeszników, ale przecież takze chciał by mieli świadomość grzechu i by za niego żałowali. By wyrazili skruchę. Jak mam żałować za grzechy jeżeli nie czuje się winna ani odpowiedzialna za nic, bo Twoja Ewangelia mówi mi że mogę bezkarnie popełniać grzechy nawet ciężkie i wyprzeć się odpowiedzialnosci za nie dla dobrego samopoczucia. A co z sumieniem? Które wcześniej czy później dochodzi do głosu? Chrystus kocha grzeszników, ale chce by zerwali z grzechem, właśnie dlatego, że kocha, by nie dźwigali ich ciezarow. Chce by dostawali rozgrzeszenie na spowiedzi i poprawiali się, zmieniali swoje życie. Czy jest to możliwe bez poczucia winy i odpowiedzialności za swoje czyny.?
Obawiam się, że źle zrozumiałaś artykuł. Zachęcam do ponownej lektury. Nigdzie nie napisałem, że “człowiek nie powinien nigdy czuć się winny, bo poczucie winy jest złe”. Ja w ogóle nic nie pisałem o poczuciu winy. Pisałem natomiast o tym, że Jezus Chrystus chętnie przebywał z grzesznikami i przedkładał ich towarzystwo nad relacje z religijnie poprawnymi faryzeuszami i uczonymi w piśmie.
Jezus przebywał z grzesznikami po to, aby ich uleczyć. By przez to spotkanie z Nim , pociągnąć ich do świętości , do nawrócenia. Przesiadywał z nimi, bo chciał ich uwolnić od złego. Mówił, że nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają.
Główną przyczyną zła i nieczczęścia człowieka jest grzech. Bo przez grzech wchodzi zło osobowe na świat, które jest głównym sprawcą nieszczęść w świecie. Również historia Hioba pokazuje, że zły duch jest Niszczycielem i sprawcą zła „ A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą (Mdr 2 .24). Grzech otwiera bramę w duszy człowieka, przez którą wchodzi śmierć (szatan, zło osobowe), który jest przyczynę nieszczęść, chorób, katastrof, dręczeń, i wiecznego potępienia. Dlatego Jezus w dniu Zmartwychwstania dał sakrament spowiedzi.
Jezus, uzdrawiając z chorób, najpierw odpuszczał grzechy. Do paralityka powiedział „Ufaj, synu! Odpuszczają ci się twoje grzechy” (Mt 9.2 c), następnie rzekł: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu! (Mt 9.6 b). A do uzdrowionego nad sadzawką owczą powiedział; ” Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło” (J 5.14). Widzimy związek grzechu i nieszczęść.
Grzech oddala człowieka od Boga. W momencie, gdy popełniamy grzech gasną światła nieba i duszę ogarnia ciemność. Popełniony grzech odbiera nam Boże światło, a trwanie w grzechu jest największym nieszczęściem, jakie sam człowiek może sobie zgotować.
Jezus przyszedł zniszczyć dzieła diabła „Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła” (1 J 3. 8). Dlatego przez cud spowiedzi odcina więzy grzechu i szatana, by odciąć nas od ciemności. Po to by zły duch nie mógł nas niszczyć. Bo „przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli (Rz 5.12).
Boża Opatrzność objawia się w tym, że Bóg Ojciec dał nam swego Syna, w którym mamy odkupienie i odpuszczenie grzechów. Jednak na świecie żyje jeszcze dużo ludzi, którzy Go nie przyjęli . I to, że żyjemy pośród ludzi żyjących w ciemnościach grzechu jest przyczyną zła, które także nas dotyka. Bóg może i chce usunąć zło, Ale często jest to uzależnione od nawrócenia człowieka.
Tylko spowiedź może uwolnić człowieka od zła
‘
1. Pisze Pani, że Jezus przebywał z grzesznikami po to, aby ich uleczyć, pociągnąć do świętości i nawrócenia, a także uwolnić od złego. Ciekaw jestem skąd Pani wyciągnęła takie wnioski. Czy może Pani przytoczyć fragmenty z Ewangelii, które potwierdzają to, co Pani napisała?
2. Pisze Pani, że w dniu Zmartwychwstania Jezus dał “sakrament spowiedzi”. Obawiam się, że to, co dzisiaj nazywa się “sakramentem spowiedzi” ma niewiele wspólnego z tym, co w dniu Zmartwychwstania zrobił Jezus. On dał swoim uczniom moc odpuszczania grzechów. Oczywiście Kościół rzymskokatolicki buduje na tym swoją teologię sakramentu pokuty.
3. Pisze Pani, że Jezus uzdrawiając chorób najpierw odpuszczał grzechy. Jest kilka fragmentów w Ewangelii, które mówią o tym, że uzdrowienie związane było z odpuszczeniem grzechów, ale czy działo się tak w każdym przypadku?
4. Twierdzi Pani, że w momencie “gdy popełniamy grzech gasną światła nieba i duszę ogarnia ciemność”, a “popełniony grzech odbiera nam Boże światło”. Czy może Pani przytoczyć fragmenty z Ewangelii, które potwierdzają te tezy?
5. Na końcu pisze Pani “tylko spowiedź może uwolnić człowieka od zła”. Rzecz w tym, że to co Pani nazywa “spowiedzią” pojawiło się w Kościele w Średniowieczu. Stąd moje pytanie, czy uważa Pani, że wszyscy ludzie, którzy żyli przed czasem wymyślenia spowiedzi nie zostali uwolnieni od zła? Co z Apostołami, którzy na pewno nie praktykowali spowiedzi ani jako szafarze, ani jako penitenci. Co z nimi?