
Bój się Boga!
Z wizją Boga, który wszystko zaplanował, a o której pisałem dwa tygodnie temu, bardzo ściśle związana jest inna koncepcja. To idea Boga, którego należy się bać. W niej właśnie Bóg jawi się jako sędzia sprawiedliwy, który za dobro wynagradza, a za zło karze; jako okrutny Ojciec, który własnego Syna wydał na krwawą mękę i śmierć; albo jako rozkapryszony reżyser w teatrze marionetek, po którym nie wiadomo czego się spodziewać.
Skąd się to wzięło?
Wizja Boga, którego należy się obawiać ma swoje korzenie w Starym Testamencie. Obraz, który został tam nakreślony często przedstawia Boga Ojca jako tego, który karze, złości się, zabija, a nawet stoi za wojnami. To Bóg, którego najważniejszą cechą jest sprawiedliwość pojęta jako odpłacanie człowiekowi złem za grzechy, których się dopuszcza.
Taki obraz Boga został nakreślony w sercach wielu ludzi. „Widzisz jak grzmi na niebie? Byłeś niegrzeczny. Bozia się na ciebie pogniewała…”. Problem jest jednak w tym, że obraz ten jest fałszywy i zupełnie niezgodny z Ewangelią.
Ewangelia jest kluczem
Chrześcijanie często zapominają, że kluczem do zrozumienia Biblii jest Dobra Nowina, którą przyniósł Jezus Chrystus, a która została zapisana w czterech Ewangeliach. Co to znaczy, że Ewangelia jest kluczem? Oznacza to, że całe przesłanie ksiąg zarówno Starego jak i Nowego Testamentu należy oświetlić światłem Ewangelii i przyjąć z nich to, co się z nią zgadza, a oddalić to, co nie jest z nią zgodne.
Jeśli więc w Starym Testamencie widzimy Boga, który – przykładowo – zabija z powodu grzechów popełnionych przez człowieka to trzeba sprawdzić, czy taki Jego obraz jest zgodny z tym co sobą reprezentował Jezus Chrystus i z przesłaniem, które On zostawił.
Odkrycie pełni prawdy
Co nam daje prawo do takiego patrzenia na Stary Testament? Jest to fakt, iż księgi pierwszej części Biblii zawierały tylko część objawienia, a dokładniej rzecz biorąc, przygotowywały do pełnego objawienia które dokonało się w osobie Jezusa Chrystusa.
Inaczej mówiąc – to co Bóg chciał powiedzieć o sobie, swoich cechach i sposobach swojego działania, zostało przekazane ludzkości w osobie Syna Bożego i Ewangelii, którą On przyniósł. I to właśnie Nowy Testament, a dokładniej rzecz biorąc Ewangelie, są objawieniem ludzkości pełni prawdy o Bogu.
Czytając Stary Testament, a także te części Nowego, które nie są Ewangeliami, powinniśmy nieustannie przykładać „formę” Ewangelii, aby sprawdzać, co jest nią zgodne, a co zgodne nie jest. To pierwsze można przyjmować, a to drugie należy odrzucić.
Zły Bóg?
Umysły wielu chrześcijan zostały zatrute nieprawdziwym obrazem Boga. Ci ludzie panicznie Boją się Boga. Widzą Go jako kogoś, kto wymierza razy, rozdziela choroby i – dla dobra sprawy – rozdziela nieszczęścia. Taki obraz jest nie tylko szkodliwy, bo czyni z tych ludzi niewolników, ale jest też nieprawdziwy. Nie ma przecież w Ewangelii ani jednego wersetu, który by taką wizę potwierdzał. Jezus nie rozdziela chorób, ale z nich uzdrawia, na nikogo nie sprowadza nieszczęść, ale od nich uwalnia, nikogo też nie karze za jego złe uczynki, ale nakazuje by chwast rósł razem ze zbożem.
Okrutny Ojciec?
No dobrze, a co ze śmiercią Jezusa na krzyżu? Przecież na tą straszną mękę skazał Jezusa własny Ojciec… Tak właśnie myśli wielu wyznawców Chrystusa i dlatego często mają problem w relacjach z Bogiem Ojcem. Zapominają jednak o najważniejszej sprawie, o tym, że Bóg jest jeden. Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty to jeden i ten sam Bóg, a nie trzech bogów. To co my ludzie pojmujemy w świecie naszych ograniczonych pojęć jako wydanie Syna na śmierć przez Ojca, było de facto wydaniem samego siebie.
W poruszający sposób pokazuje to film „Chata”, o którym niedawno pisałem. Do filmowego Papy, czyli Boga Ojca, przychodzi ze swoimi ludzkim pretensjami Mackenzie. Jedną z nich jest skarga, o której piszę wyżej – „Jak mogłeś wydać swojego Syna na tak okrutną śmierć? Co z Ciebie za Ojciec?”. I wtedy filmowy Papa pokazuje swoje ręce, na których zostały takie same ślady jak na rękach Syna Bożego.
Boga nie należy się bać. Boga trzeba kochać całym sercem i z całej duszy trzeba mu zaufać. On pokazał nam siebie w Jezusie Chrystusie i to właśnie Ewangelia ma być lekarstwem na nasze skrzywione wyobrażenia o tym jaki On jest.
Pomagam ludziom w rozwoju życia chrześcijańskiego w oparciu o Ewangelię. Jeśli szukasz pomocy zapraszam do kontaktu.
Tutaj możesz zapoznać się krótkim opisem tego jak pracuję i ofertą cenową – mentoring.
Tag:lęk