Bogactwo jest be
Od kilku tygodni rozprawiamy się z szkodliwymi przekonaniami chrześcijan. Dzisiaj czas na kolejne. Jednym z bardzo rozpowszechnionych wśród chrześcijan przekonań jest to, że bogactwo jest niedobre, a ludzie bogaci ze swej natury są źli. O ile protestanci raczej nie mają z tym większego problemu to już katolicy tak. Mam wrażenie, że taki pogląd na pieniądze i majętności jest bardzo rozpowszechniony wśród katolików nad Wisłą.
Spadek po Marksie
Dlaczego Polak-katolik ma w swojej głowie niewspierający paradygmat o tym, że bogactwo jest be? Złożyło się na to wiele czynników. Decydującym jest dziedzictwo komunizmu, które jak trucizna zostało zainstalowane w głowach mieszkańców naszej Ojczyzny. I choć od obalenia komunizmu minęło już trochę czasu to jednak do zupełnego obalenia komunistycznego myślenia będzie musiało upłynąć jeszcze wiele dziesiątków lat. A w tej ideologii bogactwo było (i jest!) uznawane za coś złego. Człowiek bogaty to ktoś, kto musiał nakraść albo dorobić się na nieuczciwych układach, a pieniądze szczęścia nie dają…
Ciasna brama
W sukurs ideologii marksistowskiej przyszło błędne rozumienie Ewangelii. Fragment o tym „łatwiej wielbłądowi jest przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa Bożego” wyrywany jest z kontekstu całej Ewangelii i interpretowany jako potępienie ludzi bogatych. Tymczasem Jezus nie mówi o tym, że bogaci nie dostąpią zbawienia, ale o tym, że serce przywiązane do majętności tego świata może być zamknięte na świat, który czeka po śmierci. Człowiek, który nie potrafi dzielić się tym co posiada, i to niezależnie od tego, czy jest biedny czy bogaty, może mieć problem z przejściem przez bramę życia.
Droga tunika i chusta pogrzebowa
Gdyby Jezus potępiał bogactwo to nie spotykałby się z możnymi tamtego świata i nie ucztował z nimi (zob. Łk 7, 36-50). Z pewnością nie nosiłby też tuniki tkanej od góry do dołu, która była tak atrakcyjnym kąskiem dla żołnierzy, którzy Go ukrzyżowali, że postanowili rzucić o nią losy (por. J 19, 23-24).
Podobnie można patrzeć na całun, którym przykryta była twarz Jezusa w czasie chowania Jego ciała do grobu. Ta część „bielizny pogrzebowej” zrobiona była z bisioru. Był to niezwykle drogi materiał, wyrabiany ręcznie z nici powstających z wydzieliny produkowanej przez niektóre małże. I oczywiście trudno obarczać Chrystusa o to, że chciał by tak drogi materiał był położony na jego twarzy w grobie, to jednak samo odkrycie z czego zrobiona była chusta pogrzebowa pokazuje, że w bliskich relacjach z Mistrzem z Nazaretu musiało być przynajmniej kilka bardzo bogatych osób.
Talent do talentów
I jeszcze jedno. Przypowieść o talentach, którą możemy przeczytać u Mateusza (25, 14-30). Jezus mówi w niej o człowieku, który wybierał się w podróż i powierzył sługom swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, a trzeciemu jeden. Gdy wrócił pochwalił tych, którzy pomnożyli jego majątek i zganił tego, który nie zrobił z nim nic.
Wielu ludzi czytając lub słuchając tej przypowieści uważa, że mówi ona o pomnażaniu zdolności. Tymczasem biblijny talent jest grecką jednostką wagi. W starożytności używano talentu jako miary ilości pieniądza. W czasach Jezusa wielkość talentu wynosiła około 34 kg. Przypowieść mówi o srebrze. Jeden talent z przypowieści miał więc wartość około 700 tysięcy złotych (celowo pomijam szczegółowe wyliczenia, bo te można łatwo znaleźć w komentarzach do przypowieści).
Wygląda więc na to, że pierwszy sługa dostał w zarząd 3,5 miliona złotych, drugi 1,4 miliona, a trzeci 700 tysięcy. Po powrocie pana pierwsza kwota wynosiła 17,5 miliona, a druga 2,8. Jak na kogoś kto potępia bogactwo Jezus wymyślił niezłe sumki…
Zrobić użytek z bogactwa
Przesłanie, które płynie z Ewangelii jest takie: żyj w obfitości. Bądź bogaty nie tylko duchem, ale także zasobny w dobra materialne. Pamiętaj, by robić z tego dobry użytek, dzieląc się z tymi, którzy posiadają niewiele. A wtedy brama nie będzie ani za ciasna, ani za mała.
O tym, czy jesteś dobrym czy złym człowiekiem nie decyduje zasobność Twojego portfela ani ilość zer na koncie. Nie bój się więc bogactwa. Zarabiaj, pomnażaj i bogać się, ale dbaj o to, by Twoje serce było otwarte dla innych.
Pomagam ludziom w rozwoju życia chrześcijańskiego w oparciu o Ewangelię. Jeśli szukasz pomocy zapraszam do kontaktu.
Tutaj możesz zapoznać się krótkim opisem tego jak pracuję i ofertą cenową – mentoring.
11 komentarzy
Co tydzień to ciekawszy temat :D.
Akurat nowe inwestycje poszły, więc dobrze czytać, że nie tylko nic złego, ale nawet dobrego robimy :D.
Tak trzymać Pani Jolanto!
Dziękuję :). W sumie bardziej mąż niż ja :). Ja tylko skromny sklepik sobie otwieram, ale od czegoś trzeba zacząć :).
Na pewno dla mnie wyzwanie (bo grafika) i coś w co bym w życiu nie uwierzyła, jakby mi ktoś nawet 2 lata temu to powiedział :).
Tym bardziej gratuluję i życzę Państwu powodzenia.
Dziękujemy :).
Nie można tak do końca cieszyć się swoim bogactwem, gdy wokół tylu potrzebujących. Chciałabym mieć tyle , by pomóc wszystkim ale to nierealne, więc …. ?????
Bogactwem trzeba i można się cieszyć. Ważne jednak, aby umieć dostrzegać osoby będące w potrzebie. Nie zgadzam się jednak z tym, że mamy pomagać wszystkim. Pomaganie wszystkim jest szkodliwe. Pomagać trzeba tym, którzy tej pomocy potrzebują i tylko przez taki czas dopóki oni sami nie będą w stanie zająć się swoimi sprawami.
to ja poprosiłbym o fragmenty z Biblii gdzie jest pochwała bogactwa?
Jest ich dużo. Znajdzie je Pan bez większego trudu.
Liczyłem na podpowiedź, stąd było moje pytanie. Nie twierdzę że źle jest mieć pieniądze, źle dzieje się wtedy gdy pieniądze przysłaniaja innych ludzi i ich potrzeby.
Zgadza się. Pieniądze nie mogą przesłaniać ani innych ludzi ani ich potrzeb. Natomiast jeśli chodzi o temat bogactwa w Biblii to zachęcam do skorzystania z jakiejś wyszukiwarki w tym zakresie. Warto jednak czytać teksty w kontekście, a także pamiętać o tym, że to co jest napisane w Starym Testamencie chrześcijanin rozumie przez pryzmat Nowego.