Boska miłość
Kilka dni temu obejrzałem brazylijski film z 2019 roku, pt. „Boska miłość”. I przyznam, że skusił mnie opis zamieszczony w serwisie streamingowym platformy HBO. Zaczynał się takimi słowami: „Brazylia, rok 2027. Państwem rządzi religia, która została włączona do wszystkich aspektów życia obywateli. Joana (Dira Paes) jest bogobojną kobietą po czterdziestce, która dzięki pracy w kancelarii notarialnej stara się realizować misję ratowania zwaśnionych par przed rozwodem”.
Brazylijska wersja „Opowieści podręcznej”?
Pomyślałem, że zapowiada się niezłe kino i to jeszcze podobne do antyutopijnej wizji mojego ulubionego serialu – „Opowieść podręcznej”, bo to właśnie tam ukazane jest skrajnie konserwatywne społeczeństwo stworzone na fundamencie religii chrześcijańskiej. Społeczeństwo, w którym kobiety są ubezwłasnowolnione, a wszystko, co się dzieje jest poruszane motywami religijnymi. Jednak podobieństwo jest bardzo niewielkie.
Boska miłość drive thru
„Boska miłość” rozpoczyna się od sceny, w której obserwujemy ludzi odpoczywających na plaży i pływających w oceanie. Jednak tym, co przykuwa uwagę widza są plażowe stroje kobiet. Są to swego rodzaju kombinezony przykrywające niemalże całe ciało. Jednak zaraz potem reżyser pokazuje nam inne wpływy religii na życie społeczne. Widzimy chrześcijańską dyskotekę, której uczestnicy bawią się w rytm religijnych piosenek, a także modlitewne drive thru, w który pastor przyjmuje osoby pragnące zasięgnąć duchowej rady, prosić o modlitwę lub wysłuchać hymnu.
Religijność Joany
W takim państwie żyje bardzo religijna Joana i jej mąż. Ona jest urzędniczką, a on kwiaciarzem specjalizującym się w wieńcach pogrzebowych. Niestety nie mogą mieć dzieci. Joana próbuje więc zapracować sobie na Bożą łaskę wykorzystując do tego swoją urzędniczą posadę. Jej misją jest odwodzenie od decyzji o rozwodzie osób, które przychodzą do niej, aby złożyć dokumenty w tej sprawie. Joana ma sukcesy na tym koncie. Wiele par pod wpływem jej działań i argumentów odchodzi od pomysłu rozstania.
Boska miłość w działaniu
[Uwaga spoiler!]
Działania mające na celu poczęcie dziecka nie ograniczają się tylko do „pomocy” wobec osób przeżywających kryzys małżeński. Joana wraz ze swoim mężem uczestniczą w spotkaniach małżeństw, które wspólnie się modlą i – uwaga, uwaga! – oddają pożyciu seksualnemu w różnych konstelacjach. To ma prowadzić do wzmocnienia płodności, a w konsekwencji do poczęcia dziecka w małżeństwie.
Cudowne poczęcie?
W pewnym momencie okazuje się, że Joana zachodzi w ciążę. Jest z tego powodu bardzo szczęśliwa i wraz z mężem dziękuje Bogu za łaskę upragnionego potomstwa. Coś ją jednak niepokoi. Postanawia sprawdzić czy ojcem dziecka, które się w niej poczęło aby na pewno jest jej małżonek Danilo. Udaje się do urzędu, w którym pracuje i wykorzystując system informatyczny dochodzi do wniosku, że ojcem dziecka nie jest ani Danilo, ani żaden z innych mężczyzn, z którymi współżyła w czasie spotkań „Boskiej miłości”. Jak na tę wiadomość zareaguje jej wierzący mąż i bardzo religijne społeczeństwo? Mąż wnosi o rozwód, a społeczeństwo dla dziecka, które poczęło się poza małżeństwem przewiduje miejsce w schronisku dla bękartów. Nikt nie wierzy Joanie, że dziecko nie ma ziemskiego ojca.
Joana a historia Marii z Nazaretu
Historia Joany jest na swój sposób podobna do historii Marii z Nazaretu, matki Jezusa Chrystusa. Dziwi więc, że ani Danilo (mężowi Joany), ani jej zaangażowanym chrześcijańskim znajomym nawet przez myśl nie przychodzi do głowy, że może ona mówić prawdę. Oczywiście dotykamy tutaj jednej z prawd chrześcijaństwa, a mianowicie tej o cudownym poczęciu Jezusa Chrystusa i można się z tą prawdą zgadzać lub nie, jednak chrześcijanie – niemal powszechnie – wierzą, że Maria poczęła swojego Syna z Ducha Świętego. Należałoby więc oczekiwać, że uwierzą też oddanej Bogu kobiecie, która twierdzi, że jej dziecko nie ma ziemskiego ojca. Tak się jednak nie dzieje.
„Boska miłość” nie jest filmem wybitnym, choć każe postawić kilka ważnych pytań natury społecznej i religijnej. Myślę, że osoby zainteresowane tą tematyką obejrzą film z zainteresowaniem.
„Boska miłość” („Divino amor”), reż. Gabriel Mascaro, 2019.
Moja ocena: 5/10